Miał być sprawdzian, był egzamin.
To miał być sprawdzian formy biało-niebieskich, zespołu niepokonanego od siedmiu kolejek. Mecz z Kotwicą okazał się być jednak czymś o wiele poważniejszym. Egzaminem ze spokoju i wiary w końcowy sukces. Ostatecznie okazaliśmy się zwycięzcami, ale trzy punkty dziś zostały wyrwane w prawdziwym boju.
Jeszcze nie skończył rozbrzmiewać gwizdek sędziego oznajmiający początek meczu, a już przegrywaliśmy. Po rozpoczęciu gry, zawodnik Kotwicy postanowił posłać długie podanie przed nasze pole karne. Przegraliśmy pojedynek główkowy, piłka trafiła do kolejnego gracza gości, który podał do Dawida Wolnego. Ten nie namyślając się wpakował piłkę do bramki z najbliższej odległości. Szok na trybunach, bo to była 10 sekunda meczu. Bałtyk w hostorii nigdy chyba nie stracił tak szybko bramki.
Na szczęście szybko się otrząsnęliśmy. W 10 minucie był już remis. Michał Marczak okazał się najsprytniejszy w polu karnym i ubiegł bramkarza strzałem głową. Piłkę posyłał, wykonując rzut wolny w okolic środka boiska Jakub Letniowski. Bałtyk zaczął przejmować inicjatywę, ale nie na tyle skutecznie by pokusić się o zdobycie gola, choć trzeba przyznać, że okazje były. Gdy wszyscy myślami byli już w szatni, tracimy druga bramkę. Kotwica wykonywała rzut rożny. Piłkę posłaną w pole karne wybijamy, ale ta po kilku podaniach znów trafia w to samo miejsce. Tym razem jednak dopadł do niej niepilnowany Adrian Szynka i z piątego metra uderza piłkę głową tuż obok naszego bramkarza.
Na druga połowę Bałtyk wyszedł z mocnym postanowieniem zwycięstwa. W 49 minucie ponownie był remis. Ładnym podaniem z rzutu wolnego popisał się Mateusz Kołodziejski (pojawił się jeszcze w 1. połowie, zmieniając kontuzjowanego Daniela Górskiego). Piłka trafiła do Przemysław Kostucha, a ten zgrał ją wzdłuż bramki. Ostatecznie futbolówka trafiła na nogę Michała Marczaka, któremu nie pozostało nic innego jak tylko wepchnąć ja do siatki. Szybkie wyrównanie tylko natchnęło naszych. W 65 minucie rajd Jakuba Letniowskiego przerywa faul w polu karnym. Jedenastkę na gola zamienił nasz kapitan, Przemysław Kostuch. Kropkę nad i postawił Jakub Biskup. W 79 minucie po raz kolejny faulowany był Jakub Letniowski. Krótkim podaniem akcję rozpoczął Jakub Biskup i on tę akcję zakończył celnym strzałem z okolic pola bramkowego. Tym samym zdobył drugiego gola w karierze dla Bałtyku. Od pierwszego gola minęło ponad 17 lat!
Zwycięstwo stało się faktem. Ale najważniejsze, że po chwilowych niepowodzeniach, zawodnicy potrafili się podnieść i z wiarą w końcowy sukces, walczyć o zwycięstwo. To na pewno zaprocentuje w przyszłości.
9. kolejka, 30.09.2018
Bałtyk Gdynia – Kotwica Kołobrzeg 4:2 (1:2)
Bramki: Dawid Wolny (1′), Adrian Szynka (44′) – Michał Marczak (10′, 49′), Przemysław Kostuch (65′), Jakub Biskup (79′)
Bałtyk: Szulc – Korpalski, Kostuch, Garbacik, Górski (33′ Kołodziejski), Bartlewski, Szur, Góra (84′ Zieliński), Czerwiński [żk] (63′ Biskup), Marczak, Letniowski (88′ Kręcki)
Kotwica: Kusztan – Kieruzel [żk], Szynka (71′ Wojtasiak), Ciarkowski, Kuśmierek (81′ Jakubowski), Deja (75′ Szymański), Wolny, Chyła, Peroński, Gutowski, Witt (68′ Przybyła)
Pełny zapis meczu, który był transmitowany przez portal imprezylive.pl